menda menda
214
BLOG

Czy pan premier wykastruje Polańskiego?

menda menda Polityka Obserwuj notkę 16

Kilka miesięcy temu, na fali ogólnego oburzenia dotyczącego nagłaśnianych przez rządowe media przypadków molestowania seksualnego nieletnich,  premier Donald Tusk wyskoczył z pomysłem kastracji pedofilów.

Pomyślałem sobie wówczas, że pomimo całej tej maskarady, jaka odbywała się wokół cierpienia gwałconych dzieci, pomimo całej tej hipokryzji, która lała się ze szpalt i ekranów, z których jeszcze kilka miesięcy wcześniej leciały gromy na podobne pomysły PiSu, dobrze się stanie, jeśli ten rząd podejmie jakieś próby rozwiązania problemu. Jednakże po wystąpieniu premiera Donka, media nagle zamilkły w opisywaniu kolejnych bezeceństw seksualnych, sprawiając wrażenie, że po tak groźnej ripoście Tuska, wszyscy pedofile w Polsce pochowali się do swoich ciemnych i wilgotnych piwnic, nie widząc, że słupki poparcia dla pana premiera poszły w górę. Zamierzony efekt propagandowy został osiągnięty, tedy media w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku porzuciły temat cierpnienia gwałconych dzieci.

I kiedy już zacząłem godzić się z faktem, że nawet przy okazji owej zakrojonej na szeroką skalę akcji propagandowej, nie zostanie przeprowadzona żadna inicjatywa rzeczywiście uderzająca w zjawisko pedofilii, 25 września sejm przyjął nowelizację kodeksu karnego, która przewidywała tzw. chemiczną kastrację pedofilów. I w zasadzie premier Donek mógłby odtrąbić kolejne zwycięstwo na polu walki o lepsze jutro dla polskich dzieci, gdyby nie fakt, że okazja do zweryfikowania jego intencji przyszła już po dwóch dniach i to z najmniej spodziewanego kierunku. Oto bowiem polski reżyser światowej sławy, uznawany przez wielu za wybitnego, został aresztowany z powodu oskarżenia o akt pedofilski sprzed 30 lat popełniony w Stanach Zjednoczonych na 13 - letnim dziecku.

W polskich mediach podniósł się rejwach sakramencki, autorytety moralne i intelektualne jęły wysyłać listy błagalne do polskich władz. Zaś w mediach, które jeszcze niedawno, w ramach propagandowej strategii prześcigały się w opisywaniu makabry powodowanej przez zboczeńców, zaroiło się od relacji dziewczynki (dziś 40-letniej kobiety), która "godziła się" na spółkowanie z Polańskim i "nie ma żalu" do niego oraz wypowiedzi polskich autorytetów, że tak w ogóle to było dawno i nieprawda. Nikogo nie interesuje fakt, że okoliczność czy ofiara "godzi się", czy też "nie ma żalu" do pedofila, dla oceny prawnokarnej czynu jest w zasadzie bez znaczenia (nie musi nawet wpływać na złagodzenie kary, nie mówiąc nawet o odstąpieniu od niej) - liczy się tylko to by chronić naszego przed mackami sprawiedliwości.

A co na to polskie władze? Premier Donek, co w obliczu powyższych rozważań zupełnie zrozumiałe, schował głowę w piasek. W jego imieniu dziś wystąpił minister Sikorski, który oświadczył, że wystąpi do władz amerykańskich o... ułaskawienie Polańskiego. Co ciekawe, powiedział to, nie znając nawet okoliczności sprawy. Okazuje się więc, że gdy idzie o marketing polityczny to jesteśmy  restrykcyjni pełną gębą: na cierpieniu wykorzystywanych dzieci robimy wielką akcję medialno-polityczną, przekonując słusznie podburzonych przez media rodaków, że z pedofilami trza jak najostrzej. Ale gdy tylko media oraz autorytety zarządają ochrony prominentnego pedofila, to polski rząd w podskokach zapewnia, że zrobi wszystko, by go ułaskawić.

 

menda
O mnie menda

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka